To na pierwszy ogień... ROBINSON CRUSOE. Tu zjemy przepyszną pizzę, to na pewno. W menu znajdziemy pierogi z serem i co ważne - (bardzo istotne dla mojego chłopaka) - bez rodzynek! W pierwszy dzień dostaliśmy porcję, w której było mniej farszu niż kiedy zamówiliśmy w kolejnych dniach. 6 sztuk pierogów dostajemy z brązowym cukrem oraz śmietaną, które można dozować sobie samemu.
Ja zamówiłam pierogi ruskie, ale już przyjść drugi raz na to danie to jednak nie, mimo, że złe nie były. Dziwne, ale ta wersja jest bez śmietany. Farsz słabo doprawiony, dodałabym więcej pieprzu.
Penne z brokułami... Nie, oj nie. Sos biały, jakby doprawiony vegetą czy czymś podobnym? Brokuły wrzucone ugotowane na końcu już na talerzu (spodziewałam się, że wszystko razem będzie z patelni, czyli brokuły też w tym sosie).
Kolejne danie, które zamówiłam w któryś dzień to placki ziemniaczane. No i kurczę, znowu jestem na nie. Bez smaku, niby chrupiące, twarde, bez dodatku cebuli i czosnku, które lubię... Nie polecam ich na pewno. W ostatni dzień poszliśmy na frytki - 5 zł duża porcja i są dobre. Sos czosnkowy już taki sobie - mało czosnku dało się wyczuć...
W Robinsonie znajdziemy dużo drinków w karcie menu. Warto jeszcze na koniec dodać, że strasznie długo czeka się na kelnerów. Więc wybierajcie się tam gdy macie cierpliwość i czas. Kelnerzy są bardzo różni, niektóre z uśmiechem na twarzy od początku do końca a inne na informację, że płacone będzie kartą nadymają policzki, albo widzą problem by zmienić cukier brązowy na biały (do pierogów z serem) wówczas gdy dla innej to żaden kłopot.
W tej restauracji nie trzeba martwić się, że coś jest niedoprawione, bez smaku, itd. I kelnerzy bardzo szybko reagują na klientów - czy to na dworze czy w środku restauracji.
I teraz "EL-Bario" Tu kieruję pierwsze kroki gdy przyjeżdżam do Rewala. Zamówienie trzeba złożyć przy "barku" ale jedzenie jest już donoszone do stolika. Podają najlepsze panierowane filety z kurczaka (jeden z zestawów za które zapłacimy 17 zł z frytkami i rosołem). Fenomenalnie przyprawiony filet, że chce się tu wracać i jeść tylko to mięsko albo inny zestaw o którym za chwilę. Niestety, porcje tego mięsa duże to nie są. Obok na talerzu zawsze do wyboru sałatka albo mizeria. Raz wzięłam opcję z mizerią i się zdziwiłam - słodka śmietana. Pierwszy raz spotkałam się z taką wersją. Więcej już nie kusił mnie ten wybór. :P Drugim najchętniej wybieranym daniem jest "kurczak z warzywami" w wersji z frytkami (choć w menu napisane, że z talarkami, ale nie było). Filet z kurczaka aromatycznie i mocno przyprawiony, do tego mieszanka warzyw (marchewka w talarkach żółta i pomarańczowa, brokuł i fasola - nie szparagowa z wyciśniętym czosnkiem) i sos tysiąca wysp. Niebo w gębie - to koniecznie trzeba spróbować. Pięknie to danie prezentuje się na talerzu. Na pewno nie pożałujecie!!! Ciekawą propozycją jest też "kurczak po hawajsku". Tego smaku nie zapomnicie. :) Sałatka grecka jest też warta spróbowania.